Pieniny 2016 – Dzień 4
Trasa ok. 28 km: Szlachtowa – Jaworki – Biała Woda – przełęcz Rozdziela – przełęcz Obidza – Wielki Rogacz – Radziejowa – schronisko Przehyba – Szlachtowa
Najbardziej hardkorowy dzień naszego wypadu. Przeszliśmy ok. 28 km i zdobyliśmy najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego – Radziejową.
Z samego rana ruszyliśmy pieszo ze Szlachtowej do Jaworek i do rezerwatu Białej Wody, gdzie przywitało nas stado owiec.
Od samego rana upał dawał się we znaki. W końcu jednak dotarliśmy do bacówki, przy której siedziały krowy kontemplujące piękne widoki.
I tu wydarzyła się nasza pierwsza tego dnia przygoda. Zrobiliśmy zdjęcia miłych i spokojnych krówek, po czym ruszyliśmy w górę. W oddali widniało stadko innych, pasących się na szlaku krów. Kiedy szliśmy w ich kierunku zaczęły nas podejrzliwie obserwować, po czym nagle dwie z nich PĘDEM zaczęły biec w naszą stronę! Widok szarżujących krów tak nas przeraził, że zbiegliśmy w panice ze szlaku w bok na łąkę, wrzeszcząc że to na pewno byki. Kiedy dotarły w miejsce, z którego zeszliśmy ze ścieżki zatrzymały się, ale dalej za nami nie poszły. Mieliśmy więc piękny widok z profilu, który potwierdził, iż faktycznie nie były to krowy. Tak, zaatakowały nas byki! Oczywiście w takiej chwili nie myśleliśmy o robieniu zdjęć, więc w zamian za to wrzucamy zdjęcie pazia królowej i dziewięćsiła.
W końcu dotarliśmy szczęśliwie na przełęcz Rozdziela – rozdzielającą Pieniny od Beskidu Sądeckiego i ruszyliśmy dalej. W bacówce na Obidzy zjedliśmy obiad (mix pierogów różnych smaków) i powędrowaliśmy dalej – na Wielki Rogacz.
Zdobycie najwyższego szczytu Beskidu Sądeckiego – Radziejowej (1266 m n.p.m.) nie było łatwe. Nie dość, że mieliśmy w nogach już ładnych kilkanaście kilometrów, to podejście było dość strome. Radziejowa jest zupełnie zarośnięta drzewami, dlatego nie byłoby z niej nic widać, gdyby nie fakt, że postawiono na jej szczycie wieżę widokową. Wieża wyrasta ponad korony drzew, na wysokość ok. 20 m.
Po zejściu z wieży zauważyliśmy tego oto osobnika. Nie mamy pojęcia cóż to za owad, jeśli ktoś wie, prosimy o info w komentarzu. Niestety na zdjęciu nie ma z niczym porównania, ale był bardzo duży.
Schronisko na Przehybie, godzina ok. 18 i już 19 km za nami. Zjedliśmy sobie coś ciepłego, posiedzieliśmy, zgarnęliśmy pieczątki i skierowaliśmy się na szlak narciarski, prowadzący wprost do Szlachtowej.
Przez kilka kilometrów szlak prowadził lasem. Dłużył się niemiłosiernie. Jednak pod koniec zostaliśmy hojnie wynagrodzeni. Znaleźliśmy się w najpiękniejszym miejscu na Ziemi, do którego na pewno wrócimy. Choć raczej nie tak okrężną drogą! Olbrzymie, rozległe przestrzenie, przepiękne widoki i do tego zachodzące słońce.
2 komentarze
Aga K.
Kochani czytam każdy post 🙂 i kradnę zdjęcie nr 5 na tapetę 🙂 Buziaki :*
Adi
Zakładałem, że będzie to żerdzianka i tak to raczej będzie 🙂 Pytanie tylko która, jeżeli kropka na plecach cała to Urussowa albo krawiec, jeżeli był pasek przez całą plamkę to szewc, jeżeli do połowy to żerdzianka sosnówka 😛 tyle ja i podręcznik z entomologii wymyśliliśmy 😀
Powodzenia 🙂