Lanckorona
Ta niewielka wieś, położona w woj. małopolskim, była niegdyś miastem królewskim. Dzięki bogatym terenom łowieckim i bliskości Wawelu (ok. 30 km), miasto często odwiedzał Kazimierz III Wielki. To dzięki nadanym przez niego przywilejom Lanckorona zaczęła się prężnie rozwijać.
Charakterystyczna drewniana zabudowa małomiasteczkowa rynku i przylegających do niego uliczek została wpisana do Kanonu Krajoznawczgo Polski. Pieczątkę potrzebną do zdobycia odznaki można znaleźć w muzeum regionalnym, które mieści się w jednym z zabytkowych domków.
Te drewniane domy, o zrębowej konstrukcji posiadają szerokie sienie przejazdowe, zamykane bramami. Za nimi często kryją się rozległe ogrody. W 1869 r. w Lanckoronie wybuchł pożar, który strawił niemal 80 domów znajdujących się przy rynku. Pożar rozprzestrzenił się od plebańskiej stodoły, która została podpalona w zemście za to, iż proboszczem parafii mianowano przyjezdnego ks. Zdrzelskiego. Na szczęście spalone domy zostały odbudowane, dzięki czemu do dziś możemy podziwiać malowniczą architekturę Lanckorony.
Dziś w malowniczych domkach można znaleźć sklepiki z pamiątkami, rękodziełem i lokalnymi wyrobami spożywczymi, a także kawiarenki i restauracje. My Lanckoronę zwiedzaliśmy już po sezonie, dlatego większość miejsc niestety nie była czynna.
Po spacerze malowniczymi uliczkami Lanckorony warto wspiąć się na Lanckorońską Górę. Na jej szczycie znajdują się ruiny zamku, założonego przez Kazimierza III Wielkiego w XIV w. Najbardziej burzliwe dzieje zamek przeżywał w XVII w. kiedy był siedzibą konfederatów barskich. Przy pomocy francuskich inżynierów otoczono go wówczas fortyfikacjami bastionowymi. Po I rozbiorze Polski zamek popadł w ruinę i ostatecznie został wysadzony w powietrze. Co ciekawe szczyt Lanckorońskiej Góry, wraz z zamkiem objęty jest wpisem na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Kalwarii Zebrzydowskiej.